Kiedy przed jedną z bram Marrakeszu siada bajarz i rozkłada przed słuchaczami zeszyt owinięty w czarny jedwab, wiemy już, że porwie nas nurt niekończącej się opowieści. O Hadżdży Ahmedzie, który postanowił rzucić wyzwanie losowi i wychować ósmą córkę jak syna. O Ahmedzie, który chciał doprowadzić swoje przeznaczenie do samego końca. O kobiecie z brodą tańczącej w cyrku w pewnym marokańskim mieście. O ślepym pisarzu z Buenos Aires, oczarowanym przez tajemniczą kobietę o niskim głosie. W gąszczu historii mnożą się narratorzy i wątki, podobnie jak maski przybierane przez bohaterów. Kto jest tu kim i czyją opowieść uznać za prawdziwą?
Dziecko piasku to wielogłosowy poemat o potrzebie wolności i transgresji, o przekraczaniu granic siebie i swojego ciała, o tłumionej i rodzącej się seksualności. Marokański pisarz łączy arabską tradycję z nowoczesną powieścią, tworząc oryginalny melanż tego, co orientalne z tym, co uniwersalne. Dziecko piasku to także hołd złożony Borgesowi, którego duch unosi się nad powieścią.
Nagroda Impac 2004. 18 lat pod ziemią, w celi wielkości grobu. Bez światła, bez kontaktu ze światem zewnętrznym, bez nadziei na odzyskanie wolności. Z tej perspektywy przemawia Salim, narrator powieści. Skazany za udział w zamachu na króla Hassana II, podobnie jak jego towarzysze, żołnierze armii marokańskiej, został osadzony w tajnym więzieniu Tazmamart. Spośród kilkudziesięciu skazańców wolności dożyło czterech. Historia ta wydarzyła się naprawdę, a Tahar Ben Jelloun napisał swą powieść na podstawie autentycznej relacji jednego z ocalałych.
39 rozdziałów, 280 stron. Siedzenie, spanie, jedzenie. Defekowanie. Rozmyślanie. Rozmowy z sąsiadami. Gra w karty. Opowiadanie dowcipów, filmów, książek. Walka z robakami i skorpionami. Pod ziemią, w celi wielkości grobu, każda z tych czynności wygląda inaczej i nabiera nowego znaczenia. Kiedy jest się skazanym na powolne umieranie, trzeba wybierać: zachować nadzieję, czy też na zawsze ją porzucić, pamiętać o przeszłości, czy o niej zapomnieć. Salim, podobnie jak inni więźniowie, jest muzułmaninem. Recytuje Koran, odprawia modlitwy. Jednak w jego przypadku religia to coś więcej niż codzienny obrządek. To jedyna droga do osiągnięcia wolności.
Powieść Ben Jellouna jest jedną z najpiękniejszych i najbardziej przejmujących książek ostatnich lat. Wpisuje się w dobrze znaną w Polsce tradycję literatury łagrowej i obozowej, ale wprowadza do niej nowy ton - orientalną wrażliwość, którą jest przesycona, i odmienny kontekst religijny - islam w jego odmianie sufickiej. Również sam styl powieści, miejscami gęsty i pełen ornamentów, a miejscami dążący do jak największej czystości i prostoty, brzmi całkiem niezwyczajnie. Książka Ben Jellouna dla jednych będzie naturalistycznym opisem tortur, dla innych - poetycką opowieścią o wyzwoleniu. Jest jednocześnie jednym i drugim - ukazuje pełnię człowieczeństwa.
Narratorka \"Świętej nocy\" podejmuje swą opowieść w miejscu, gdzie zakończyła się poprzednia książka marokańskiego autora, Dziecko piasku. Tam androgyniczna postać Ahmeda/Zahry była bohaterką i zarazem jednym z narratorów snujących opowieść o dziewczynie uwięzionej w społecznej roli mężczyzny. Rozdarta między dwie tożsamości, badała ich granice, zuchwale poszukiwała odpowiedzi na pytanie, kim naprawdę jest. Tu Zahra powraca już wewnętrznie scalona, pewna swej kobiecości, poszukująca dla siebie spełnienia i wolności. Kiedy dziewczyna, przepełniona nienawiścią i goryczą, ucieka z domu, wkracza w świat zmysłów i zakazanych doznań. Ciekawość i pragnienie eksploracji zawiodą ją bardzo daleko, w rejony, których istnienia wcześniej nie podejrzewała...
Język Ben Jellouna ma potężną moc stwarzania zapadających w pamięć obrazów, przede wszystkim jednak zawiera niezwykły ładunek poezji. W Świętej nocy poetyckość idzie w parze z baśniową strukturą i transgresyjnym charakterem opowieści, tworząc jedyny w swoim rodzaju tekst o uniwersalnym przesłaniu. W 1987 roku autor otrzymał za tę powieść Nagrodę Goncourtów i był wtedy pierwszym pisarzem pochodzącym z Maghrebu wyróżnionym tą prestiżową nagrodą.