Płatki róż należy obrywać bardzo ostrożnie, starając się nie ranić palców, bo oprócz
tego, że jest to bardzo bolesne, zaplamienie płatków krwią może zmienić smak prze-piórek. Jednak w tamtej chwili Tita zapomniała o bożym świecie i mocno ściskała róże,
tuląc je do piersi. Pierwszy raz w życiu dostała kwiaty, poza tym – dostała je od Pedra!
Ponieważ nie mogła ich zatrzymać, postanowiła wykorzystać je w potrawie, która – jak
żadna inna – zaświadczy o jej uczuciach.
Tita kochała Pedra miłością gorącą i odwzajemnioną, niestety od początku było to
uczucie skazane na niespełnienie. Jako najmłodsza córka w rodzinie, zgodnie z mek-sykańską tradycją, nie mogła wyjść za mąż. Jej obowiązkiem była opieka nad matką,
a z czasem także rola głównej kucharki domu. Jedynie przez smak przyrządzanych po-traw mogła wyjawić ukochanemu, co naprawdę czuje.
Wychowano ją po to, by służyła innym. Od dziecka była niewolnicą. Tym razem zo-stała podarowana Hiszpanom. Jednak w jej żyłach płynęła krew wspaniałych przod-ków, a tajemnic świata nauczyła ją babcia, pełna mądrości i odwagi. To ona zaszczepiła
w niej siłę i poczucie wolności, których nie mógł jej odebrać nawet wszechwładny Her-nán Cortés, uważany przez Azteków za wcielenie boga.
Malinalli została jego tłumaczką i kochanką, jego „La Lengua” – jego „Językiem”. Mia-ła nadzieję, że dzięki temu uratuje swój lud, szybko jednak zrozumiała, że Cortés to
człowiek nienasycony: jedynym, co budzi go do życia, jest śmierć, jedynym co daje mu
rozkosz, jest krew.