Grzegorz Pawlak czyta jedną z najsłynniejszych powieści Dicka!!!
Ponad 9 godzin nagrania!
Powieść wyróżniona prestiżową nagrodą Hugo, najczęściej tłumaczona książka Philipa K. Dicka, którą napisał, radząc się... „I-cing”, „Księgi Przemian”.
\"Nieszczęścia, jakie wyrządza wojna ludności miast, granicom i państwom, opisują bataliści; zagrywkami polityków zajmują się stratedzy; zmagania wodzów analizują specjaliści od logistyki, rodzajów broni, gospodarki i szyfrów... Dicka interesowało to, co się wyprawia z duszami. Toteż odwracając w tej książce znane wszystkim losy wojny, pokazał historię jako udrękę, pułapkę, niezrozumiały spektakl wprawiający w przerażenie, wobec którego pozostajemy bezradni. Chyba że ocalejemy, że odzyskamy równowagę w wyniku kaprysu losu. Który czasem odpowiada na nasze starania, na modlitwy, tęsknoty.\"
- z przedmowy Macieja Parowskiego
Głosy z ulicy nie należą do literatury science fiction, ale mieszczą się w nurcie amerykańskiej powieści realistycznej.
Jest rok 1950, Kalifornia. Stuart Hadley pracuje jako młody sprzedawca w sklepie RTVV. Hardley jest też młodym gniewnym ? artystą, marzycielem, nieudacznikiem. Żyje życiem, które wielu uznałoby za przyjemne: miły dom, ładna żona, przyzwoita praca z perspektywami awansu, mimo to dręczy go poczucie niespełnienia; w jego życiu czegoś brakuje. Wewnętrzną pustkę próbuje wypełniać seksem i narkotykami, fanatyczną wiarą, ale żadna z tych rzeczy nie daje mu satysfakcji, co doprowadza go do szaleństwa. Tak zaczyna się opowieść o upadku Hadleya, jego melancholii, szaleństwie i późniejszym odkupieniu.
Publikacja ta uzupełnia kanon dzieł pisarza.
Apokaliptyczna wizja ginącej z głodu Ameryki.
Powieść wyróżniona prestiżową nagrodą Hugo, najczęściej tłumaczona książka Philipa K. Dicka, którą napisał, radząc się... I-cing, Księgi Przemian.
\"Nieszczęścia, jakie wyrządza wojna ludności miast, granicom i państwom, opisują bataliści; zagrywkami polityków zajmują się stratedzy; zmagania wodzów analizują specjaliści od logistyki, rodzajów broni, gospodarki i szyfrów... Dicka interesowało to, co się wyprawia z duszami. Toteż odwracając w tej książce znane wszystkim losy wojny, pokazał historię jako udrękę, pułapkę, niezrozumiały spektakl wprawiający w przerażenie, wobec którego pozostajemy bezradni. Chyba że ocalejemy, że odzyskamy równowagę w wyniku kaprysu losu. Który czasem odpowiada na nasze starania, na modlitwy, tęsknoty\".
\"W swojej prozie kwestionuję nawet wszechświat; zastanawiam się na głos, czy jest rzeczywisty, zastanawiam się też na głos, czy my wszyscy jesteśmy prawdziwi\".
Philip K. Dick
\"Philip K. Dick był filozofem, który odmienił fantastykę naukową. Ktoś taki był science fiction niezbędny, ktoś świeży, spoza kręgu pewnych świata umysłów ścisłych. Ktoś, kto chciał wątpić, mąciciel. Rewolucjonista, bo tylko tacy są w stanie popchnąć świat - a tym wypadku literaturę - do przodu. Łamią zasady, żeby ustalić nowe. Wydają się dziwni tylko dlatego, że są elementem nowego porządku - dzisiejsza ekstrawagancja jest jutrzejszą normą\".
z przedmowy Marcina Zwierzchowskiego
Philip K. Dick urodził się w 1928 r. w Chicago, lecz większą część życia spędził w Kalifornii. Krótko był studentem Uniwersytetu Kalifornijskiego. Prowadził sklep z płytami i stację radiową. Przeszedł też doświadczenia z narkotykami, które wykorzystywał w swej twórczości. Zmarł w 1982 r. Wydał 36 powieści, z których wiele weszło na stałe do kanonu literatury SF. Był też autorem kilku powieści obyczajowych, osadzonych w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku. O większości jego rówieśników uhonorowanych nagrodą Pulitzera czy literacką Nagrodą Nobla niewielu już pamięta, on zaś ma coraz liczniejsze grono wielbicieli, a o jego książkach pisze się doktoraty...
Wydanie 2012r.
Oprawa twarda.
Strony 318.
Format 15,5x23,5cm.
Najlepsza z niefantastycznych powieści Philipa K. Dicka.
\"Jack Isidore (...) wierzy w latające spodki, w zagadkę Morza Sargassowego, w Atlantydę, podziemne cywilizacje i w japońskich szpiegów z sąsiedztwa. Ma zapisaną dokładną datę zagłady świata, będącą jednocześnie terminem powtórnego przyjścia - właściwie przylotu - na ziemię Jezusa, przybysza z gwiazd. Jak nazywać Jacka: dziecinnym naiwniakiem czy wręcz oszołomem, świrem? I kto może go tak nazywać, skoro otaczają go ludzie tylko na pozór lepiej poskładani?\"
z przedmowy Rafała Nawrockiego
\"Twórczość zbyt zwariowana, by ją zaakceptować, lecz zbyt niepokojąca, aby zapomnieć\"
\"Washngton Post\"
Wydanie 2011r.
Oprawa twarda.
Strony 312.
Format 15,5x23,0cm.
Drugi tom \"Trylogii Valisa\" Philipa Dicka.
W Bożej inwazji przeplata się światło i ciemność, Bóg i szatan... To trochę barokowe teatrum z objawieniami, słupem różowego światła i gorejącym krzewem.
Wydanie 2012r.
Oprawa twarda.
Strony 376.
Format 15x22,5cm.
\"Nie jestem postacią występującą w tej powieści. Jestem samą tą powieścią. W tych czasach było nią całe nasze społeczeństwo\".
\"Lata sześćdziesiąte ubiegłego wieku - w Polsce wspominane jako szara i raczej ponura «mała stabilizacja» epoki Gomułki - w Stanach Zjednoczonych były czasem wielkiej społecznej rewolucji. Młodzi ludzie powszechnie odrzucali dotychczasowy, mieszczański model kultury. Ideologowie ruchu hipisowskiego nawoływali do poszerzania świadomości, poszukiwania nowych wymiarów rzeczywistości. Także za pomocą narkotyków.
Mekką amerykańskich hipisów stała się Kalifornia. Ściągali tam z całego kraju, przyciągani słońcem i obyczajowym luzem. To za ich sprawą narkomania, przedtem dość ekskluzywny nałóg, przekształciła się w powszechną modę.
OPRAWA: płótnpodobna z obwolutą
LICZBA STRON: 352
FORMAT: 150 x 225
Historia o tym, czym jest dobro, zło i ślepa żądza władzy.
\"Postnuklearna idylla... jedna z najcieplejszych i najłatwiejszych w odbiorze powieści Dicka\"
Laurence Sutin
\"Dick od połowy lat 50. XX wieku wyglądał nadejścia końca świata. \"W 1964 roku spodziewałem się, że nastąpi on lada chwila i ciągle patrzyłem na zegarek\". Zbrojenia szły wówczas pełną parą, głowic atomowych wciąż przybywało, aż doszło do słynnego overkillu, czyli możliwości, że każdy mieszkaniec Ziemi zostanie zabity wielokrotnie. Ludzkość powoli wczołgiwała się w jamę bez wyjścia, a Dick postanowił sprawdzić, co by się stało, gdyby bomby eksplodowały. Musiał jednak pisać Doktora Bluthgelda w pogodnym nastroju, gdyż wizja, którą zarysował, wydaje się stanowczo zbyt łagodna...\"
z przedmowy Marka Oramusa
Philip K. Dick urodził się w 1928 r. w Chicago, lecz większą część życia spędził w Kalifornii. Krótko był studentem Uniwersytetu Kalifornijskiego. Prowadził sklep z płytami i stację radiową. Przeszedł też doświadczenia z narkotykami, które wykorzystywał w swej twórczości. Zmarł w 1982 r. Wydał 36 powieści, z których wiele weszło na stałe do kanonu literatury SF. Był też autorem kilku powieści realistycznych, osadzonych w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku. O większości jego rówieśników uhonorowanych nagrodą Pulitzera czy literacką Nagrodą Nobla niewielu już pamięta, on zaś ma coraz liczniejsze grono wielbicieli, a o jego książkach pisze się doktoraty...
\"W \"Świecie Jonesa\" Stany Zjednoczone, czy ten twór, który wyłonił się z wojny, rządzone są totalitarnie, za pomocą wojska, dobrze wyposażonych służb bezpieczeństwa, a opornych zabija się lub wysyła do obozów pracy. Na potrzeby rządów nowi władcy wymyślili ideologię relatywizmu - filozofię władzy negującą wszelkie idee, których nie można udowodnić... Wszyscy są inwigilowani, nieopatrznie wypowiedziane słowo, które relatywiści mogą uznać za odstępstwo od ideologii, karane jest surowo. Już we wczesnych opowiadaniach i powieściach Dicka... uwydatniły się dystopijne obawy autora, że państwo amerykańskie nie jest tworem demokratycznym, lecz policyjnym. Że obywatele są śledzeni, władzę sprawują tajne agencje, a każdy krok mieszkańców jest sterowany... Ciekawe, jak autor \"Świata Jonesa\" oceniłby obecne rządy USA, inwigilujące społeczeństwo o wiele sprawniej niż władze nazistowskie czy komunistyczne. Okazało się, że paranoja Dicka była w pełni usprawiedliwiona\" - z przedmowy Wojtka Sedeńki
\"Ubik, książka inna niż wszystkie, używana zgodnie z instrukcją zapewni pełnię doznań estetycznych i metafizycznych, będąc przy tym źródłem dobrej zabawy\" zapewnia w przedmowie Łukasz Orbitowski
\"Nudzą cię standardowe powieści science fiction? Masz dość inwazji kosmitów, wykoncypowanych światów i żołnierzy kosmosu? Oto Ubik, książka inna niż wszystkie, używana zgodnie z instrukcją zapewni pełnię doznań estetycznych i metafizycznych, będąc przy tym źródłem dobrej zabawy.\"
z przedmowy Łukasza Orbitowskiego
\"Wewnątrz świata rażonego obłędem... normalność zachowują już tylko ludzie. Dick poddaje ich więc ciśnieniu przeraźliwej próby i w jego fantastycznym eksperymencie niefantastyczna pozostaje tylko psychologia bohaterów. Walczą oni do końca, stoicko i zajadle, z nacierającym zewsząd chaosem, którego źródła są właściwie niedocieczone... Osobliwości Dickowych światów biorą się zwłaszcza stąd, że dogłębnemu rozszczepieniu i powieleniu ulega w nich - jawa... Końcowy efekt jest zawsze taki sam: rozróżnienie między jawą a zwidem okazuje się niemożliwością. Strona techniczna tego zjawiska jest niezbyt istotna... Rzecz w tym, że świat ów... stwarza praktyczne dylematy, znane tylko teoretycznym spekulacjom filozofii. Jest to świat, w którym filozofia schodzi niejako na ulicę...\"
z posłowia Stanisława Lema do pierwszego polskiego wydania Ubika
Zabawna, bolesna proza, poruszająca umysł i serce... Dorównuje jej zaledwie kilka współczesnych powieści.
\"Rolling Stone\"
Marsjańskie grube ryby rywalizują z ziemskimi spekulantami o jałowe tereny Czerwonej Planety, nim je zagospodaruje ONZ i ich ceny poszybują w kosmos. Jednak Arnie Kott, przywódca miejscowego związku zawodowego, ma asa w rękawie: autystycznego chłopca imieniem Manfred, który jak się zdaje jest jasnowidzem. Licząc na zdobycie przewagi na rynku nieruchomości, potężni ludzie zmuszają Manfreda, żeby pokazał im przyszłość. Ale co tak naprawdę chłopiec im pokazuje? Prawdziwą przyszłość czy też w jej wizję przepuszczoną przez mroczny, paranoidalny filtr autystycznego umysłu? Wizję, od której trudno im się uwolnić... Okazuje się, że koszty marsjańskiego złotego interesu mogą ich wszystkich przyprawić o szaleństwo.
Philip K. Dick urodził się w 1928 r. w Chicago, lecz większą część życia spędził w Kalifornii. Krótko był studentem Uniwersytetu Kalifornijskiego. Prowadził sklep z płytami i stację radiową. Przeszedł też doświadczenia z narkotykami, które wykorzystywał w swej twórczości. Zmarł w 1982 r. Wydał kilkadziesiąt powieści, z których wiele weszło na stałe do kanonu literatury SF. Był też autorem kilku powieści realistycznych, osadzonych w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku. O większości jego rówieśników uhonorowanych Nagrodą Pulitzera czy literacką Nagrodą Nobla niewielu już pamięta, on zaś ma coraz liczniejsze grono wielbicieli, a o jego książkach pisze się doktoraty...
Dom Wydawniczy REBIS wydał takie jego powieści jak: Ubik, , Valis, Człowiek z Wysokiego Zamku, Trzy stygmaty Palmera Eldritcha czy Blade runner.
Wojciech Siudmak (ur. 1942) - polski malarz. Mieszka i tworzy we Francji. Uważany za czołowego reprezentanta realizmu fantastycznego. Prace wystawiał m.in. we Francji, Niemczech, Anglii, Szwajcarii, Kanadzie i USA. Honorowy Obywatel Miasta Wielunia i Ozoir-la-Ferriere. Otrzymał Order Zasługi RP.
Świat, który stanął na głowie.
\"Autora \"Ubika\" nurtowały dwa pytania: o naturę człowieka i rzeczywistości. We \"Wbrew wskazówkom zegara\" zajmuje się głównie tą drugą kwestią. Pyta o kształt rzeczy, jej prawdziwość, fenomen istnienia...
W opisywanym przez Dicka świecie uaktywniło się osobliwe zjawisko fizyczne, które spowodowało, że niektóre zdarzenia dzieją się wspak. Palenie papierosów polega na wdmuchiwaniu w nie dymu, jedzenie jest zwracane na talerze i oddawane do sklepów, na dzień dobry mówi się \"do widzenia\", a zmarli ożywają...
Jeden z wkrótce zmartwychwstałych, Thomas Peak, może mieć do powiedzenia coś niebagatelnego, powszechnie się bowiem domniemywa, że skoro za życia był duchowym geniuszem, to po ożywieniu będzie pamiętał, co działo się między jego śmiercią a powrotem do żywych. Jednym słowem, może posiadać wiedzę o absolucie...\"
z przedmowy Marcina Przybyłka
Philip K. Dick urodził się w 1928 r. w Chicago, lecz większą część życia spędził w Kalifornii. Krótko był studentem Uniwersytetu Kalifornijskiego. Prowadził sklep z płytami i stację radiową. Przeszedł też doświadczenia z narkotykami, które wykorzystywał w swej twórczości. Zmarł w 1982 r. Wydał kilkadziesiąt powieści, z których wiele weszło na stałe do kanonu literatury SF. Był też autorem kilku powieści realistycznych, osadzonych w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX wieku. O większości jego rówieśników uhonorowanych Nagrodą Pulitzera czy literacką Nagrodą Nobla niewielu już pamięta, on zaś ma coraz liczniejsze grono wielbicieli, a o jego książkach pisze się doktoraty…
Jedna z najlepszych powieści Philipa Dicka - wyróżniona John W. Campbell Memorial Award.
Teraz z kolekcjonerskim wydaniu z obrazami i grafikami Wojciecha Siudmaka.
\"Kup tę książkę i bądź gotowy na wszystko\"
Theodore Sturgeon
\"To książka pełna życia, soków i kolorów... głęboka i wciągająca\".
Brian Aldiss
Stany Zjednoczone po wojnie domowej. Niemal absolutną władzę sprawuje policja, na każdym rogu stoją jej posterunki. Gwiazda show-businessu Jason Taverner, który gromadzi przed telewizorami trzydziestomilionową widownię, pewnego dnia budzi się w obskurnym pokoju hotelowym. Nikt go nie zna, a nawet o nim nie słyszał, na domiar złego nie ma jakichkolwiek dokumentów - w gruncie rzeczy nie istnieje, jest wyrzutkiem bez żadnych praw. Nic z tego nie rozumiejąc, tropiony przez policję, stara się odzyskać tożsamość...
\"Płyńcie łzy moje, rzekł policjant\", powieść wyróżniona John W. Campbell Memorial Award, obok \"Ubika\", \"Człowieka z Wysokiego Zamku\" i \"Trzech stygmatów Palmera Eldritcha\" należy do największych dokonań Philipa Dicka - pisarza, którego Stanisław Lem uważał za najlepszego amerykańskiego autora SF.
Pierwsza część opowiadań zebranych Dicka. Zawiera utwory, które powstały w latach 1951-1952.
Wszystkie opowiadania zredagowane od nowa, część
w nowych tłumaczeniach