Kiedy Julia wyjeżdżała na studia, nie spodziewała się, że pobyt w Mieście tak bardzo odmieni jej życie. Miasto wciągnęło ją w jedną ze swoich tajemnic i za jego przyczyną Julia wplątała się w niebezpieczną, trwającą od XV wieku intrygę. Błądząc ulicami wzdłuż jego istniejących i nieistniejących budynków, murów, baszt, cmentarzy i kościołów, spróbuje znaleźć tajemniczą księgę, od której zależą przyszłe losy świata. Julia i Miasto to wiele opowieści w jednej. Jest tu i skomplikowana intryga i pierwsza miłość i nadprzyrodzone, niezwykłe wydarzenia. Oprócz realnie istniejących obiektów Miasta odkrywamy te już nieistniejące, dawno rozebrane lub zburzone. Wzdłuż tych istniejących i nieistniejących ulic i budynków, murów, baszt, cmentarzy i kościołów, podążamy tropem bohaterki, starając się znaleźć rozwiązanie niezwykłej zagadki.
Julia i Miasto to także opowieść o duchowym dojrzewaniu, kształtowaniu silnej woli i osobowości, o odwadze i strachu. To także starcie dwóch typów wiary – tej skostniałej i powierzchownej, budowanej na strachu przed grzechem i wiecznym potępieniem, i tej otwartej, radosnej, opartej na przyjaźni z Bogiem. Tytułowe Miasto to oczywiście Kraków – bo jest czymś absolutnie oczywistym fakt, że tylko w tym magicznym Mieście mogą rozegrać się wydarzenia, które zadecydują o losach świata.
Drodzy Czytelnicy!
Pamiętacie jeszcze bajkę „O krasnoludkach i sierotce Marysi”? „Kichusia Majstra Lepigliny”? albo „Pyzę na polskich dróżkach”? Były to książki, które wychowywały i wzruszały nasze babcie i prababcie i jeszcze bardzo dużo nauczyły naszych rodziców.
Przywołajmy do życia ich bohaterów – tych pozytywnych, wesołych, dowcipnych i psotnych, ale także tych pełniących role czarnych charakterów. Niech nie siedzą smutni i samotni w pokrytych kurzem książkach.
Jakkolwiek byliby dzisiaj niemodni i mówiący przestarzałym językiem: Koszałek – Opałek, Plastuś, Pchła Szachrajka czy Panienka z okienka, są oni naszym dziedzictwem. To istoty jedyne w swoim rodzaju, niespotykane nigdzie indziej na świecie.
Czy mogą dzisiaj nam coś jeszcze powiedzieć? Czegoś nas nauczyć? Przekonajmy się. Udajmy się w odkrywczą podróż w przeszłość. Przyjrzyjmy się ich wyglądowi, charakterowi i dziejom. Być może któraś z przypomnianych postaci zainspiruje was i zachęci do odszukania książek, z których pochodzą. Znajdziecie je na półkach waszych rodziców, dziadków i w małych osiedlowych bibliotekach, gdzie są otaczane wielką miłością i czułością przez panie bibliotekarki niestrudzenie sklejające ich porozrywane i pożółkłe kartki i oprawiające ich naderwane okładki w arkusze szarego papieru. Spróbujcie którąś z nich choćby wziąć do ręki – poczujecie zapach nie tylko starości i kurzu, lecz także niezwykłości i tajemnicy.