Wydanie 2012r.
Nowa, od dawna oczekiwana powieść Doroty Masłowskiej w znakomitej interpretacji Katarzyny Dąbrowskiej!
Tysiące wypitych kaw i herbat. Kilogramy zjedzonych czekolad. Setki obgryzionych paznokci. Jeden zniszczony laptop. Oto prawdziwe statystyki zza kulis powstawania najnowszej powieści Doroty Masłowskiej.
Ostatecznie jednak- udało się. Jest.
Kochanie zabiłam nasze koty to wypadkowa, jak to zwykle bywa z powieściami, przejęcia losem ludzkości i różnych osobistych udręk. W ingrediencjach znajdą więc Państwo moje zmęczenie radioaktywnymi miastami i moje zmęczenie radioaktywną sobą. I moje urzeczenie morzem jako tworem w sposób doskonały i beztroski łączącym w sobie bezkres i ściek. Wreszcie- bezustanne zadziwienie kondycją duchową nowego człowieka. Człowieka wolnego, żyjącego poza takimi anachronicznymi, zaśmiardującymi molami kategoriami jak duchowość, religia, polityka, historia.
Człowieka w związku z tym bezjęzykowego, człowieka którego mową ojczystą jest Google Translator. Aktualnie mam więc nadzieję że będą lubili Państwo moją nową książkę.
I że zrobi ona Państwa dzień.
Czas trwania: 4 godz. 24 min.
Wznowienie drugiej sztuki teatralnej autorki, napisanej na zamówienie TR Warszawa i Schaubuehne am Lehniner Platz, Berlin. Właśnie przeniesionej w oryginalnej obsadzie TR na duży ekran przez Grzegorza Jarzynę.
7 godz. 19 minut, czyta Grzegorz Przybył.
Wydany nakładem Lampy i Iskry Bożej w 2002 r. debiut literacki Doroty Masłowskiej, późniejszej zdobywczyni Nagrody NIKE w roku 2006 (za poemat \"Paw Królowej\"). \"Wojna Polsko-Ruska...\" została sfilmowana w reżyserii Xawerego Żuławskiego, z Borysem Szycem w roli głównej; premiera filmu - wiosną 2009 roku.
\"Wojna Polsko-Ruska...\" została przetłumaczona i wydana w wielu wersjach obcojęzycznych, m.in. po angielsku, niemiecku, rosyjsku, francusku.
Wydanie 2012r.
Oprawa twarda.
Strony 160.
Format 14,5x23,5cm.
Nowa, od dawna oczekiwana powieść Doroty Masłowskiej !
W swoich poprzednich książkach bardzo wnikliwie, ale też świeżo, z młodzieńczą beztroską, przyglądała się ona
temu, co widziała za oknem, na ulicy… naszej polskiej codzienności. Robiła to dowcipnie i celnie, a powodzenie jej
książek zarówno u czytelników jak i u krytyków dowiodło, że takiego głosu w naszej literaturze współczesnej
bardzo brakowało.
W najnowszej powieści, równie dowcipnie i wnikliwie przygląda się tzw. klasie średniej, młodym, zamożnym
ludziom, którzy nie mają pomysłu na to, co zrobić ze swoim życiem. Ich losy, wygląd, mieszkania wydają się nam
podobne niezależnie od tego czy żyją w Warszawie czy w Nowym Jorku. Naprawdę warto zobaczyć ich oczami
Doroty Masłowskiej – dostrzeżecie to, czego dotąd nie widzieliście i spotkacie samą AUTORKĘ (jak zwykle pełną
dystansu do samej siebie ).
Posłuchajcie moje dzieci tej długiej opowieści
o...o wielu różnych rzeczach. Trudno do końca określić.
Są książki o smokach, o królewnach, o kotach,
ale to jest książka o...o różnych kłopotach,
w której chłopiec pewien popadł, co raz się wybrał do teatru,
i o dziewczynce, i o koniku, co jeździć nie lubił, a stać owszem, bardzo,
a niby w szprychy roweru w tę historię się wplątały
jeszcze wiedźmy, sępy i zupełnie inne sprawy,
więc po prostu zaczynajmy, zanim wszystko wam wyjawię,
co to za historia straszna, zaraz samo się okaże.
Opowieść o matce wystawionej na próbę macierzyństwa oraz dziewczynce zbyt dobrej, by poddała się złu to przykład współczesnej książki dla dzieci. Oniryczna i uliczna historia rozgrywa się na kilku poziomach. Jak zostałam wiedźmą Doroty Masłowskiej to rymowana opowieść o dobru i złu. Autorka przełomowej Wojny polsko-ruskiej pod flagą biało-czerwoną tym razem pisze o wojnie, jaką toczymy ze złem, światem i sobą samym. Opowiada się po stronie idealnego, chociaż nie ma złudzeń, że każdy - nawet bardzo grzeczna dziewczynka - musi w końcu chociażby dotknąć Zła.