Połykam strony, trzeci poziom serii Czytam sobie, to świetny sposób na utrwalenie nauki czytania. Wciągające historie, napisane dłuższymi i bardziej złożonymi zdaniami, są dziełem wybitnych polskich autorów. Duża czcionka ułatwia czytanie, a słowa zaznaczone gwiazdką są wyjaśnione w alfabetycznym słowniczku na końcu książki. Czarno-białe ilustracje i przewaga ilościowa tekstu nad ilustracjami daje poczucie obcowania z prawdziwą książką. Forma książek zgodna jest z zaleceniami metodyków.
Rodzina Inki niedawno się przeprowadziła. Dziewczyna nie potrafi się odnaleźć w nowym środowisku, a w szkole ze wszystkimi ma na pieńku. Na domiar złego tata nie zdążył wyremontować jej pokoju, więc Inka musi mieszkać z młodszą siostrą. Mama z kolei wciąż zwleka ze spełnieniem jej największego marzenia... Jednym słowem – katastrofa. Jednak pewnego dnia w domu Witkowskich pojawia się bocian ze złamanym skrzydłem, który odmieni życie Inki i całej jej rodziny. Dorota Suwalska – pisarka, animatorka kultury, ilustratorka, dziennikarka, autorka scenariuszy. Nominowana do Astrid Lindgren Memorial Award 2013 i 2014. Współpracowała z TVP, realizując krótkie filmy plastyczne i felietony autorskie dla dzieci. W swoim dorobku ma trzy tomiki poetyckie oraz powieści dla dzieci i młodzieży: „Znowu kręcisz, Zuźka!”, „Zuźka w necie i w realu”, „Bruno i siostry” (wyróżnienie literackie w konkursie Polskiej Sekcji IBBY Książka Roku, nominacja do nagrody Kornela Makuszyńskiego, powieść na liście książek proponowanych przez Polski Instytut Książki), „Marionetki Baby-Jagi”, „Ratunku, marzenia!”, „Pan Fortepianek”.
Wydanie 2011r.
Oprawa twarda.
Strony 170.
Format 16,5x16,0cm.
Moi rodzice (urodzeni warszawiacy) zawsze marzyli o tym, by zamieszkać na wsi - najlepiej takiej, do której nawet PKS nie dojeżdża. Dlatego tata w ramach relaksu przerzuca aukcje na Allegro (w dziale Nieruchomości). Dlatego przez całe życie ciągali nas po rozmaitych dziurach (to określenie Julii). Czasem bywały to dziury w całkiem dosłownym znaczeniu. Trudno zliczyć, ile razy tata uszkodził zawieszenie na wertepach...
Marzenia marzeniami, ale tym razem wszystko wskazuje na to, że rodzice Mirka, Julii i Helenki wreszcie je spełnią. Znaleźli dom w pięknej okolicy - góry, morze i jezioro w jednym! Co prawda góry to raczej łagodne pagórki, morze obecne w postaci Zalewu Wiślanego, a jezioro jest cokolwiek oddalone. Ale dom stary, przedwojenny, z duszą, stylem i historią... Tyle że bez ciepłej wody, z przeciekającym dachem, no i czy w ścianach nie siedzi grzyb czy coś jeszcze gorszego? Wakacje całej rodziny zapowiadają się pracowicie.