Choć Karen i Val są siostrami, nigdy nie były sobie dość bliskie. Kiedy Val jeszcze jako nastolatka wyjechała z rodzinnego miasteczka do Nowego Jorku i Chicago, robić karierę aktorską, na Karen spoczął obowiązek opieki nad matką. Teraz, po wielu latach, Val musi powrócić, by pomóc siostrze. Okazuje się, że Val miała znacznie więcej niż jeden powód, by stąd wyjechać.
Wypadek samochodowy w przeciągu kilku chwil obraca w perzynę życie Scotta i jego plany na przyszłość. Mężczyzna jest przekonany, że nigdy już nie wróci do muzyki i stracił nadzieję na odzyskanie sprawności w lewej ręce. Za namową matki, niechętnie zgadza się objąć stanowisko prowadzącego chór kościelny. Nawet się nie spodziewa, jak wiele zmieni to w jego bezbarwnym życiu.
Claire Summers samotnie wychowuje jedenastoletnią Haley i daje z siebie wszystko, by przeciągnąć los na swoją stronę; każdą kwaśną cytrynę, jaką zsyła jej życie, stara się przerobić na ożywczą lemoniadę. Claire usiłuje nie tracić optymizmu i nie przyznaje się nawet przed sobą, że bardzo przydałaby się jej pomoc, najlepiej jakieś silne, męskie ramię...
David McMillan ze wszystkich sił stara się uchronić swojego asystenta Keitha Watsona przed popadnięciem w pracoholizm. Aby obudzić w młodym mężczyźnie ludzkie uczucia i przywrócić chęć do życia, David zleca mu zajęcie się prośbami kierowanych do organizacji dobroczynnej.
Pewnego dnia na biurko Keitha trafia list jedenastoletniej Haley. Dziewczynka nie prosi o pieniądze, ale o pomoc w odnalezieniu zaginionego syna starszej sąsiadki. Gdy Keith niechętnie, pod naciskiem szefa, zaczyna badać sprawę, nawet nie przypuszcza, jak bardzo zmieni się jego życie, jak sprawa listu zwiąże jego los z losem Claire, ani w jaki sposób prosta i szczera prośba małej dziewczynki doprowadzi do całej serii szczęśliwych (nie tylko dla niego) wydarzeń.