Ilość stron: 208 stron
format 160×220 mm
oprawa broszurowa
700 tysięcy czytelników, ponad 10 tysięcy komentarzy, 252 dni obecności w sieci i prawie 300 codziennych wpisów, wielu stałych fanów i po wielokroć więcej barbarzyńskich przeciwników, gotowych na wszystko, byleby tylko zrealizować swój polityczny cel: zniszczyć Palikota. Tak było. Taki jest, mówiąc językiem biznesu, bilans moich dokonań w roli komentatora polskiej rzeczywistości /Janusz Palikot/
Wydanie 2012r.
Oprawa broszurowa.
Strony 156.
Format 19,5x25,5cm.
Kilkanaście dań, każde nowe, każde zaskakujące, każde pobudzające wyobraźnię i przyjęte szczerym aplauzem – jak wygrane gemy wybitnego tenisisty. Dania są tak przygotowane, aby widz tego unikalnego widowiska ani na chwilę nie odczuł przesytu i miał apetyt na więcej. A ich ilość wydaje się nigdy nie kończyć. Rozkosz jakości, wielości i różnorodności. Przyrządzone własnoręcznie, z miłością i wielką frajdą. Kuchnia włoska? Polska? Francuska? Nie. To kuchnia Palikota, w której on sam oddaje cząstkę siebie. A do tego dochodzi wielka pasja. Nie do samego gotowania, ale dzielenia się tą radością z innymi. To kuchnia filozoficzna, bo rozkoszując się nią, chce się i cmokać, i gadać, i słuchać. A mówić Palikot potrafi tak samo smacznie, jak gotuje.
Jem już niemal pół wieku, smakowałem niemal wszystkiego i na wszystkich kontynentach, a jednak nigdy nie zapomnę tej lubelskiej kolacji. I tych win. I tych wszystkich historii, jakie towarzyszyły wszystkim potrawom oraz winom. Janusz Palikot kocha dobry teatr – jako kucharz dba o dramaturgię, niczym wytrawny reżyser czy aktor!
Jacek Poniedziałek