Wydanie 2011r.
Oprawa broszurowa.
Strony 384.
Format 12,5x19,5cm.
Napisana z lekkością i humorem. Przełamuje stereotypy. Porusza tematy tabu. nie sposób się oderwać!
Główny bohater jest homoseksualistą, za kilka dni ma rozpocząć studia na Uniwersytecie Warszawskim. Wyjeżdża z prowincjonalnego miasteczka na wschodzie Polski do wymarzonej stolicy. Opuszcza dom, w którym nigdy nie czuł się szczęśliwy. Wierzy, że teraz rozpocznie nowe życie, zostawiwszy za sobą rodzinne problemy i zaściankowy sposób myślenia. Ale wyjazd do Warszawy to przede wszystkim podróż w głąb siebie. Z nieśmiałego i pełnego marzeń chłopca nasz bohater przeistacza się w dojrzałego mężczyznę. Spełnia swoje marzenia - także te o wielkiej miłości. Jednak jej smak nie zawsze będzie słodki. Wielkie miasto brutalnie zweryfikuje jego plany, a kłopoty pojawią się szybciej, niż sam przypuszcza...
Kontynuacja głośnego debiutu Mikołaja Milcke \"Gej w wielkim mieście\".
Podobnie jak część pierwsza, tak i druga nasycona jest olbrzymią dawką humoru, który zmiękcza poruszane w niej trudne tematy. I chociaż każdą z części można przeczytać niezależnie, to jednak warto sięgnąć po obie.
Bohater, student drugiego roku dziennikarstwa, nie jest już zagubiony w warszawskich realiach. A przynajmniej tak mu się wydaje… Zna swoją wartość i własne oczekiwania. Znalazł też miłość. Wielką, spontaniczną, ale zarazem dojrzałą. I gdy wydaje się, że nic nie może zmącić tej idylli, pojawia się Marta, matka jego partnera, która za cel obrała sobie doprowadzenie do rozpadu związku syna. Na domiar złego budzą się demony przeszłości. Negatywnie nastawiony do orientacji syna ojciec odmawia finansowania jego studiów. Główny bohater znów stoi na rozdrożu. Nie wytrzymuje, ma dość swojej orientacji, chce być \"normalny\" i zapisuje się na terapię leczenia z homoseksualizmu. Czy uda mu się wygrać z naturą? Czy homoseksualizm rzeczywiście można leczyć jak chorobę?
Wiele dzieje się też w życiu pozostałych bohaterów. Rozpaczliwie - często na oślep - szukają miłości, biorą śluby, rodzą im się dzieci. Z beztroskiej młodzieży stają się powoli dorosłymi, w pełni ukształtowanymi ludźmi.
\"Rośnie w narodzie oczekiwanie na prozę, która jest blisko współczesnych realiów. Taki portret młodych, z ich oczekiwaniami i ambicjami. I, proszę bardzo, mamy zbiorowego ,,focha\". Mamy również całą masę większych i mniejszych problemów geja w wielkim mieście znanego nam z wcześniejszej powieści. Wszystko to napisane konkretnie, wartko i zabawnie. Heterycy poodglądają w książce różne smaczki, heteryczki poczytają sobie o ładnie ubranych, pachnących i kompletnie nimi niezainteresowanych chłopcach, a cała masa różnopłciowych odnajdzie, być może, samych siebie.\"
Sylwia Chutnik