Wydanie 2010
Oprawa broszurowa
Format 11,2x17,6 cm
Strony 356
Paul West, typowy Brytyjczyk – Hugh Grant połączony z Davidem Beckhamem – przyjeżdża do Paryża, by pomóc w otwarciu sieci angielskich herbaciarni. Spędza tam dziewięć miesięcy, podczas których na własnej skórze odczuwa wady i zalety bycia cudzoziemcem we Francji – kraju, gdzie rok zaczyna się we wrześniu, najczęściej uprawianą dziedziną sportu są strajki, a z powodu psich odchodów zostawianych na ulicach do szpitala trafia ponad sześciuset paryżan rocznie. Współpracownicy usiłują oczernić go w oczach szefa. Sam szef, początkowo sprawiający sympatyczne wrażenie, również ma na sumieniu kilka niecnych postępków. Bohaterami pozytywnymi są w zasadzie tylko kobiety... \"Merde! Rok w Paryżu\" to nie tylko wciągająca i niezwykle zabawna powieść przygodowa. Książka jest również doskonałym przewodnikiem, radzącym, jak skutecznie składać zamówienia w kawiarni, jak przyrządzić sos vinaigrette, żeby się nie zważył, jak kochać francuskie kobiety i wreszcie dlaczego na pewno nie należy kupować domku na wsi. Pierwsze wydanie książki autor opublikował własnym sumptem w liczbie zaledwie 200 egzemplarzy. Powieść stała się jednak szybko bestsellerem. Prawa do jej przekładu kupiły wydawnictwa z kilkunastu krajów, w przygotowaniu jest również adaptacja filmowa.
Wydanie 2010r.
Oprawa broszurowa.
Strony 344.
Format 12,5x19,5cm.
Genialna parodia klasycznych powieści kryminalnych. Czy Paul West, bohater M jak Merde!, zda egzamin na Jamesa Bonda, czy raczej ulegnie kobiecemu urokowi i da się wykorzystać kuszącej M?
Następna część przygód Brytyjczyka znanego z poprzednich powieści Stephena Clarke\"a. Paul po raz kolejny przyjeżdża do Francji i już od pierwszych chwil wie, że nie będzie to spokojny pobyt. Jego przyjaciółka Elodie wychodzi za mąż za francuskiego arystokratę i milionera. Zadaniem Paula jest przygotowanie przyjęcie weselnego. W dwa tygodnie!
A bohatera zajmuje także tajemnicza Gloria Monday, zwana przez wszystkich M. Piękna kobieta zabiera Paula na wybrzeże. Zapowiada się romantycznie, jednak M zaczyna się dziwnie zachowywać: znika na całe dnie i prowadzi podejrzane rozmowy telefoniczne. Czy to możliwe, żeby ta wspaniała dziewczyna chciała... zabić prezydenta Francji?!
Pisanie M jak Merde było niesamowitą zabawą. Nie mówię tego po to, żeby poprawić Wam humor stwierdzeniem, że lubię swoją pracę, ale dlatego, że według mnie tę przyjemność da się wyczuć w trakcie lektury. Cała książka to jeden wielki uśmiech. Stephen Clarke
Ta książka łączy w sobie nieroztropność Bridget Jones z zuchwałością Jamesa Bonda... Oko do detalu i cięty dowcip Clarke\"a sprawiają, że zwykła codzienność wydaje się surrealistyczna. \"Publisher\"s Weekly\".
Wydanie 2012r.
Oprawa twarda.
Strony 336.
Format 14,0x21,0cm.
Gdzie można obcować z najlepszą sztuką z dala od tłumów? Dlaczego paryżanie czują się przymuszeni do sikania na ulicy? Jak wybrać pokój hotelowy, w którym można się wyspać? Jakie jest najbardziej odpowiednie miejsce, żeby powiedzieć Je t\"aime? A jakie najseksowniejsze? Co przeraża paryżan w ich własnym mieście?
Po serii przygód Paula Westa, Anglika we Francji, oraz wskazówkach Jak rozmawiać ze ślimakiem Stephen Clarke wziął na warsztat Paryż. Nie znajdziecie w tej książce nużących opisów szlaków historycznych ani porad w rodzaju \"gdzie każdy turysta udać się powinien\". Autor nie zabierze nas przed oblicze Mony Lisy ani na szczyt wieży Eiffla. Zwiedzicie raczej te zakamarki stolicy Francji, do których turyści zwykle nie trafiają (bo nikt ich tam nie prowadzi). Jest zabawnie, ciekawie, a czasami nawet włos się na głowie jeży - bo kto by pomyślał, że wynajęcie mieszkania w tym \"idealnym mieście\" graniczy z cudem. Jeśli kiedykolwiek zdecydujecie się odwiedzić Paryż, powinniście koniecznie przeczytać książkę Clarke\"a. Bez niej będziecie jak ślimak bez nogi.
No dobrze, wydało się - tak, jestem Parisien. Ich bin ein Parisian. Więc jeśli nagle zacznę cię obrażać albo będę zrzędliwy, będziesz musiał mi wybaczyć (a jeśli nie, i tak mam to w nosie). W każdym razie dzięki takiej postawie, którą naprawdę trudno było w sobie wypracować, mogłem napisać o swoim adoptowanym mieście rodzinnym w największym zbliżeniu. Nie zamierzam odwodzić nikogo od Paryża. Wprost przeciwnie, mam nadzieję, że dzięki mnie stanie się on bardziej oswojony, prawdziwszy niż ten powierzchowny i lukrowany, znany z przewodników. W końcu - tak naprawdę zakochujemy się w kimś (albo w mieście), gdy wiemy, co jest w tym kimś (albo w mieście) wkurzające. Zatem moja książka to studium Paryża oglądanego okiem mieszkańca, przewodnik nie dzielnica po dzielnicy, muzeum po muzeum, ale poprzez tematy. Na przykład piszę o chodnikach albo ludziach pracujących na nich czy obok nich; o tym, jak, dlaczego i kiedy korzystać z metra; o miejskiej obsesji na punkcie wody, która płynie w studzienkach albo wytryskuje w fontannach i zalewa miasto raz na sto lat (Francuzi myślą, że kalendarz jest metryczny, więc spodziewają się powodzi dokładnie co stulecie). Piszę też o innych rzeczach.
Stephen Clarke.
Paul znów jest w Paryżu, bez pieniędzy, bez pracy i bez mieszkania. Jean-Marie, jego dawny szef, próbuje wyłudzić od niego udziały w angielskiej herbaciarni. Alexa, jego była dziewczyna wydaje się go śledzić, a jego amerykański przyjaciel Jake wciąż recytuje grafomańskie wiersze własnego autorstwa. Paul postanowi uczynić swoje życie bardziej stabilnym i decyduje się przyjąć posadę urzędnika państwowego. To pozwoliłoby mu zaliczyć się do grona tych obywateli Francji, którzy mają pracę na całe życie, spokojną i pewną emeryturę, lecz jego praca w Ministerstwie Kultury taką się nie okaże.
Stephen Clarke urodził się w 1959 roku w Bournemouth, w Wielkiej Brytanii, od kilkunastu lat mieszka w Paryżu, jest autorem cyklu bestsellerów „Merde!”, które w sposób komediowy i z dystansem opisują losy Brytyjczyka mieszkającego we Francji.
Wydanie 2007 420 stron format 12,5x19,5 cm oprawa broszurowa
Pierwsza książka Stephena Clarke\"a, Merde! Rok w Paryżu, błyskawicznie stała się bestsellerem na całym świecie, również w Polsce osiągając ogromny sukces. Teraz do rąk polskich czytelników trafia druga część przygód Brytyjczyka we Francji. Jaka jest najlepsza metoda, by przestraszyć żandarma? Dlaczego Francuzi wpisują choroby przenoszone drogą płciową do swoich CV? Dlaczego na publicznych plażach nudystów nie istnieją znaki ostrzegawcze przed kłopotami, na jakie narażony jest plażowicz? I jak poradzić sobie z plagą cukinii? Na te i inne pytania odpowiedzi szuka Paul West, wciąż zmagający się z fundamentalnymi problemami, na jakie skazany jest cudzoziemiec w obcym kraju. Książka Stephena Clarke.a to niezwykle zabawna powieść przygodowa, a zarazem doskonały przewodnik po współczesnej Francji. Tym razem Paul postanawia rozkręcić w Paryżu własny biznes. W wolnych chwilach poszukuje dla siebie idealnej francuskiej mademoiselle.
Wciągająca i niezwykle zabawna powieść przygodowa, a zarazem doskonały przewodnik po współczesnej Francji, jej stereotypach, konwenansach i uroczych dziwactwach.
Kolejny bestseller Stephena Clarke`a o zabawnych przygodach Brytyjczyka wśród cudzoziemców. Tym razem Paul West, pragnąc wydostać się z finansowego dołka, zmuszony jest opuścić na jakiś czas kraj żabojadów i przyjąć ofertę pracy w USA. Udaje się tam wraz ze swoją dziewczyną Aleksą i przyjacielem Jakiem, by promować Wielką Brytanię jako cel podróży turystycznych. Co może się zdarzyć, gdy jeden samochód dzieli Brytyjczyk, Amerykanin i Francuzka? Czy uda się wycieczka krajoznawcza? I czy Paul dowie się, kto sabotuje jego pracę? Cóż, merde chodzi po ludziach...
„Francuzi nienawidzili nas, nienawidzą i już zawsze będą nienawidzić.\" - powiedział Arthur Wellesley, pierwszy książę Wellington. Te słowa stały się mottem książki 1000 lat wkurzania Francuzów Stephena Clarke\"a, autora serii bestsellerów Merde!
Clarke obala powszechne przekonania i mity, na których ufundowana została tożsamość narodowa Francuzów. Czy Francuzi zdobyli Anglię w 1066 roku? Nie, to byli Normanowie! Czy gilotynę wynalazł doktor Guillotin? Ależ nie, wymyślono ją w Yorkshire! A czy bąbelki w szampanie to dzieło słynnego Doma Pérignon? W żadnym wypadku, szampan francuską ma jedynie nazwę, a w rzeczywistości jest dziełem Anglików! To może bagietka jest francuska? Albo croissant? Stek? Nie, nie, nie!
Clarke opisuje tysiąc lat skomplikowanych i trudnych stosunków potężnych sąsiadów, których dzieli dwadzieścia mil kanału La Manche i wiele nierozwiązanych spraw...